Dla mnie to jest trochę dziwne,skoro niby chłopak jest przetrzymywany to po co wrócił,przecież gdyby nie chciał to zostałby tam gdzie go znaleziono prawda?Może niech rodzina dogada się między sobą a nie na forum publicznym takie rzeczy wypisuje bo to ich sprawa wewnętrzna.Z tego co widzę to każdy ponosi po części winę i odpowiedzialność za to co się stało.

Bzdury, które tu piszecie na mój temat to conajmniej pomówienie. To ja załatwiłem mu pracę w Norwegii po której miał za dużo pieniędzy i zainwestował w proszki, jak już brakło mu kasy na flaszki dla wujaszka to ten go wyrzucił z mieszkania i to u mnie w Bursie spał pomimo tego, że wychowawcy na to nie pozwalali i miałem nieprzyjemności. Kiedy nie mógł spać u mnie i nocował w solankach to ja też dałem mu ciepłe ciuchy i koce, kupiłem nawet mu polar. Wszystkie swoje rzeczy których się dorobił i część mojego dorobku sprzedał lub zamienił na proszki, straciłem też na pomoc bratu wszystkie swoje oszczędności, załatwiłem też mu pracę w PL u kolegi, to tam też narobił sobie wrogów i długów. swoje ciuchy zostawił delikatnie mówiąc zniszczone w garażu lub gdzieś porzucił. Więcej niestety nie mogłem mu pomagać kosztem mojej rodziny,tym bardziej jeśli nie chciał dać sobie pomóc, a długi które ma u mnie już dawno mu odpuściłem. To tyle z mojej strony jeśli chodzi o bzdury na mój temat. Co do taniej siły roboczej która Jachu z niego zrobił to się całkowicie zgadzam... dziwi tylko fakt, po co wcześniej go wyrzucił z domu a teraz go na siłę trzyma... bo jest nieświadomy i można go wykorzystać?? Dodam tylko, że gdybym znał wasz adres lub nie utrudnialibyście z nim kontaktu to ponownie chętnie bym mu pomógł

Dlaczego kiedy znowu wczoraj wyszedł to Janusz po niego wyjechał żeby ściągnąć go spowrotem skoro on nie chce tam być? Nie chcieliście też wpuścić ani dać porozmawiać jego tacie z nim chociaż przez telefon? Bratu też nie chcecie dać do niego numeru i utrudniacie kontakt. już jak się odnalazł to wyzwał Janusza że niepotrzebnie go szukał i nie chce tam wracać więc nie rozumiem dlaczego tam jeszcze siedzi :/ Dajcie mu święty spokój i niech sam decyduje o swoim życiu !!

Jestem ciekaw czy ktokolwiek z osób wypisujących takie oszczerstwa odwiedził Marcina choć raz i z nim porozmawiał jak to faktycznie jest?zapewne nie.Ja byłem,rozmawiałem i nie widziałem,żeby ktoś go przetrzymywał siłą czy zmuszał lub wykorzystywał do czegokolwiek,to wolny,dorosły człowiek,który ma prawo do podejmowania własnych decyzji i sam chciał mieszkać z wujkiem mając do wyboru zamieszkanie z rodzicami więc ludzie zanim zaczniecie pisać takie głupoty to pomyślcie choć trochę bo widzę,że niektórzy mają z tym problem,zawsze można pojechać i na własne oczy się przekonać jak jest zanim się kogoś oczerni i oskarży

Widzę,że najwięcej do powiedzenia mają ludzie,którzy najmniej wiedzą,skoro jesteś tak obeznany(-na) w sytuacji tu powinieneś(-naś) wiedzieć,że dzięki bratu Marcin został w jednych gaciach i jednej bluzie bo braciszek zabrał mu wszystko i miał brata za debila i gdyby nie wujek to Marcin wylądowałby na ulicy.Marcina do pracy nikt nie zmuszał,chciał i pomagał a nie wiem czy tania siła robocza ma dach nad głową,wyżywienie i papierosy,tania siła robocza dostaje marne grosze za pracę,które na przeżycie nawet nie starczą więc jeśli nie jesteś zorientowany(-na) w sytuacji to nie wypowiadaj się na tematy o których nie masz pojęcia,bo tatuś z bratem to najchętniej Marcina by w psychiatryku zamknęli żeby mieć "święty spokój".

Moim skromnym zdaniem to ucieczka od ludzi i z miejsca gdzie nie czuł się dobrze, a z tego co wiem to był traktowany jako tania siła robocza. Skoro miał pracować na wujka za jedzenie, to widocznie wolał być skazany sam na siebie. Gdyby chciał się odnaleźć to wie gdzie znaleźć znajomych lub pomoc, jednak wolał się ukrywać. Jak brat lub rodzice mogli go szukać, skoro nie było wiadomo gdzie poszedł? przeczesywać województwo metr po metrze? Na szczęście dobrze go znam i domyślałem się, że nic się nie stało tylko miał wszystkiego dość i poszedł się przejść... Ciekawe po jakim czasie znów ucieknie od ludzi którzy go obecnie przetrzymują i wykorzystują??

Marcin znalazł się cały i zdrowy,dziękujemy ludziom,którzy pomagali w poszukiwaniach,a w szczególności mogileńskiej policji.

Cos wiadomo ?

Znajoma-skoro go tak bardzo dobrze znalas to wiesz do czego jest zdolny. Szczegolnie rzucic wszystko i wszystkich i wyjechac w nieznane do praktycznie obcej osoby. I nie zwazajac na to jak traktuje bliskich. Byc moze tojgo kolejna ucieczka do "lepszego zycia"

Ale z drugiej strony jeśli by miał sobie cos ,,zrobić "" to by zrobił odrazu a jednak był widziany w różnych miejscowościach wiec bacmy dobrej myśli i miejmy nadzieje ze to kolejny szczeniacki wybryk Marcina .. A kontaktowa liście się z jego byłymi może z którąś utrzymywał kontakt a z jego tel nie wynika nic że cos kombinowal ?Myse myślę gdzie może być co wymyslec i juz nic mi do kłosy nie przychodzi :(

Przyznaje nie widziałam się z nim ok 3 lat ale wczesniej znalam GP bardzo dobrze i wiem ze potrafi zmienić cale życie w jeden dzieci !

To w takim razie widzę,że niektórzy długo z nim się nie widzieli i nie wiedzą jak Marcin funkcjonował przez ostatni rok

Zgadzam sie z tym. Telefonu raczej nie odstepowal. I przyznam ze niejednokrotnie w przeszlosci w trudnych sytuacjach lub slabszych momentach grozil ze sobie cos zrobi. Oby wszystko okazalo sie pomylka.

Rcze wszystkiego bym się po nim spodziewała wyjścia zmienienia domu otoczenia dziewczyny miejscowość czy nawet wyjechana do innego kraju i nic o tym nie mówiąc ale ten tel bez niego nigdy się nie ruszał z tego co pamiętam dokumenty nie pasuje mi to nie chce krakac ale może cos sobie zrobił!!!!

No szukać helikopterem go w okolicach gębic orchowa a może gdzieś jest przechowywany :( to go i tak nie zobaczą :( lepiej żeby się jak najszybciej odnalazł.

Nie miał przy sobie nic,ani telefonu,ani dokumentów ani pieniędzy,co jest zresztą napisane w artykule,po prostu wyszedł do lasu,nie pierwszy raz,zawsze chodził i nigdy nic mu się nie stało,tym razem niewiadomo dlaczego nie wrócił do domu

Nie miał przy sobie nic,ani telefonu,ani dokumentów ani pieniędzy,co jest zresztą napisane w artykule,po prostu wyszedł do lasu,nie pierwszy raz,zawsze chodził i nigdy nic mu się nie stało,tym razem niewiadomo dlaczego nie wrócił do domu

A telefon miał przy sobie ? Może w kutmi wyszedł i j z nie chce wrucic tam !

Tylko gdzie szukać tym helikopterem?jak my nie wiemy gdzie on teraz jest...

A może warto spróbować z helikoptera czy coś...

Ludzie,stała się tragedia a Wy głupoty piszecie,brat jak nie ma czasu i ochoty to nie szuka,to jego sumienie tak jak i rodziców,każdy ma swoje życie i o nim decyduje lepiej lub gorzej,w tym wszystkim najważniejsze jest żeby Marcin znalazł się cały i zdrowy a nie to,kto co robi i ile.

Rodzice ok moze i maja gdzies skoro mieli gdzies od zawsze..ale brat?nie sadze aby byl mu obojetny mimo tego co juz w ich zyciu sie wydarzylo. Wbrew pozorom raczej duzo ich laczy. Rodzina moze wierzyc w szczesliwe zakonczenie tej sytuacji a dzialac mysi policja. Nie wymagajcie aby rodzina tj brat rzucil wszystko i szedl moze z poznania w kierunku gdzie byl widziany zeby wyjsc mu naorzeciw. Nie da sie przewidziec dokad mogl juz dotrzec..

To że samotnik to ok,tylko noce są zimne,pytanie gdzie on śpi?jak sobie radzi?i co można jeszcze zrobić żeby go odnaleźć?rodzina zrobiła już wszystko co mogła,ale we dwójkę to niewiele zdziałają,brat i matka z ojcem mają to jak na razie gdzieś i duża nadzieja w policji i w ludziach teraz.

Szedl do poznania ?przeciez to kawal drogi..sam bez pieniedzy bez niczego..ale to w jego stylu,samotnik..

Nadal nic nie wiadomo,poszukiwania trwają

I jak poszukiwania ? Ma policja jakis trop czy cos ? ?

Nadal się nie odnalazł..

Wiadomo coś o nim co się dalej dzieje??

moze sprobujcie u Lecha Kowalskiego też zajmuje sie takimi sprawami. Mieszka na 900 lecia w Mogilnie. Powodzenia

nie zarzucaj komuś że robi darmową reklamę czy czerpie korzyści bo gdyby twój bliski zaginął też byś szukał pomocy gdzie sie da. Obyś nigdy nie musiał z takiej pomocy korzystać

Czy cmg24.pl ściąga kasę od Maii Danielewicz za reklamę działalności, czy internauci robią wróżce darmową reklamę?

wpisz w google Maja Danilewicz i wyskoczy ci jej strona a tam po lewej stronie masz podany kontakt do niej udziela informacji tylko rodzinie gdy ta sie do niej zwróci. Nie udziela informacji znajomym i na forum. Wierzę że wam pomoże w odnalezieniu bliskiego. maja-danielewicz.blogspot.com

Moze ktos cos mu zrobil ? ! Jezeli widzicie go gdziekolwiek dzwoncie na policje i rodziny. To wam nie zaszkodzi a jemu pomoze ! Nad jeziore w orchowie ? A moze w jeziorze ? Niech policja sciagnie pletwonurkow i niech go szukaja ! Licze ze sie znajdzie caly i zdrowy .

Wie ktoś może gdzie był widziany np 23,34??? Udostępniajcie dużo tych plakatów na fb gdzie tylko się i mówcie znajomym bo jak ktoś pierwszy raz go zobaczy to nie wie kto to jest no taka jest prawda. I to prawda że szedł do poznania bo tam pracował i zmierza w tamtym kierunku. Chodziły plotki że byli u jasnowidza i powiedział im że znajduje się nad jeziorem w Orchowie oni tam pojechali i go nie było. Gdzie on śpi?? czy wogóle śpi ?? ale to mniejsza z tym najważniejsze aby się odnalazł!

Jak skontaktować się z tą Mają Danilewicz??

U Marciniaka byliśmy,ale jest chory i nie przyjmuje..a Wy ludzie jak widzicie go to dzwońcie na policje albo do nas,są podane numery telefonu,nie bójcie się złapać za telefon i poinformować bo każda wiadomość o miejscu jego pobytu jest cenna dla nas..

Teraz nie wiem gdzie się znajduje ale 20 był widziany w Zygmuntowie gmina Wilczyn!

Radzę udać się do Marciniaka do Trzemeszna my jak poszukiwaliśmy ojca to nam pomogło spodkanie z nim.

Ostatnio był widziany 16września w okolicach Bielska wybudowania, a nie w Siedluchnie z rozmowy z nim wynikło, że idzie do Poznania. Na inne pytania odpowiadał "nie ważne". Było to zgłaszane na policję. Nie wiemy co dalej z tą wiadomością zrobili.

skontaktujcie się z Mają Danilewicz może wam pomoże. Wierzę że znajdzie się cały i zdrowy.

Policja i straż przeczesała pobliskie lasy,psa tropiącego niestety nie można wziąć na takie poszukiwania bo w lesie jest za dużo zwierzyny i pies nie podejmie tropu,druga sprawa,że nie wiadomo już gdzie szukać bo nie mamy pojęcia jaki kierunek Marcin obrał,dlatego rozwieszamy wszędzie plakaty z informacją i ogromna prośba do ludzi,którzy mogą go spotkać lub już go spotkali żeby dzwonili nawet na 997 bo to nic nie kosztuje a może nam pomóc go znaleźć!!Byliśmy we wszystkich możliwych miejscach i już jesteśmy bezsilni,nie mamy pomysłów na to gdzie Marcin może się znajdować..

Dlaczego nic nie piszecie o poszukiwaniach,przez policje?straż,wyszkolone psy tropiace itp?Czy takie poszukiwania się odbyly?

czy to ważne od ilu lat mieszka w Gębicach? kogo to interesuje? najlepiej pomóżcie go szukać

Marcin mieszka w Gębicach od lipca tego roku a nie od 6 lat..

Mieszka w Gębicach od lipca tego roku,nie od 6 lat..

Mieszka w gebicach od 6 lat.

Mieszka w gebicach od 6 lat.

Mieszkam koło gębic ale tego pana widzę pierwszy raz na oczy. Czy on tu od dawna mieszka? Życzę rodzinie aby odnalazł się cały i zdrowy

Boze co sie dzieje. Moze zaslabla gdzies albo go ktos potracil i lezy gdzies. Albo go ktos porwal i jest gdzies przetrzymywany. Mamy dwudzuesty pierwszy wiek i ludzie gina w bialy dzien. Kamila ktory zaginaol tez szukali a znalezli.... Mam nadzieje ze w tym przypadku bedzie inaczej..