Gmina Mogilno - Społeczeństwo

Radni przeciwni 28% podwyżce [TV]

Za sprawą głosowania 12 radnych Rady Miejskiej w Mogilnie mieszkańcy nie będą musieli płacić więcej za śmieci. Pomimo tego rozmowy na temat podwyżek mają być nadal prowadzone.

Przed głosowaniem uchwały Klub Radnych Niezależnych i Polskiego Stronnictwa Ludowego zgłosił wniosek formalny o obniżenie zaproponowanych stawek do kwoty - 23 zł od osoby za niesegregowanie odpadów oraz 11,50 zł w przypadku wyboru sposobu selektywnego. Oprócz tego oba kluby wnosiły o dokonanie zmiany w dotychczasowym regulaminie dotyczącym utrzymania czystości i porządku na terenie gminy Mogilno.

- Jako klub Radnych Niezależnych wsparci klubem Polskiego Stronnictwa Ludowego przyjmujemy argumenty merytoryczne i finansowe prezesa MPGK, pana Artura Lorczaka, a co za tym idzie rozumiemy konieczność podniesienia stawki opłaty za gospodarowanie odpadami komunalnymi. Jednak biorąc pod uwagę sytuację społeczną i materialną niektórych mieszkańców naszej gminy nie do końca podzielamy wysokość proponowanych stawek. W związku z tym wspólnie składamy wniosek formalny w sprawie wyboru metody ustalania opłaty za gospodarowanie odpadami komunalnymi oraz ustalenia stawki opłaty i proponujemy: stawkę za gospodarowanie odpadami komunalnymi w sposób nieselektywny w wysokości 23 zł miesięcznie od mieszkańca oraz stawkę opłaty za gospodarowanie odpadami komunalnymi, jeśli odpady są zbierane i odbierane w sposób selektywny w wysokości 11,50 zł miesięcznie od mieszkańca. Ponadto wnosimy o powołanie zespołu, który zająłby się opracowaniem zmiany regulaminu utrzymania czystości i porządku na terenie gminy Mogilno z dnia 22 czerwca 2016 roku - mówiła radna Ewa Szarzyńska.

Na słowa radnej bez wahania odpowiedział prezes Mogileńskiego Przedsiębiorstwa Gospodarki Komunalnej w Mogilnie. Jego zdaniem w takim przypadku mogileńska spółka będzie na minusie 200 000 zł, zamiast wcześniejszych 600 000 zł.

- Kwota ta jest wyliczeniem na podstawie kosztorysu. Moim zdaniem nie powinniśmy wybierać na zasadzie kto da jaką kwotę. Stawka powinna być wyliczona na podstawie kosztorysu, analizy. Nie powinniśmy się chyba licytować. Tak naprawdę kwota niższa to są niższe przychody za to, co i tak spółka będzie musiała zapłacić. To znaczy, że spółka nie zanotuje stary 600 000 zł, jak nie będzie w ogóle uchwały, tylko zanotuje stratę 200 000 zł. Prosiłbym, żeby też dopowiedzieć skąd te 200 000 zł ma się wziąć, te brakujące - mówił Artur Lorczak.

Kluby radnych w związku z tłumaczeniem prezesa MPGK w Mogilnie postanowiły wycofać wcześniej złożony wniosek.

- Dziękuję za informację, w związku z tym wycofujemy swój wniosek - odparła radna Szarzyńska.

Za podwyżką opowiedzieli się: Teresa Kujawa, Łukasz Drzazgowski, Konrad Andrzejewski, Alina Dobersztyn, Elżbieta Sarnowska, Ewa Kwit, Grzegorz Stochliński, Piotr Kaźmierczak, Maria Lewandowska.

Przeciwni podwyżce byli: Karol Nawrot, Paweł Molenda, Katarzyna Barczak, Halina Gajewicz, Janusz Myszkowski, Michał Jakubowski, Barbara Lech, Maria Malczewska, Zbigniew Spólnik, Ewa Szarzyńska, Małgorzata Źrałka, Iwona Golis.

Zdaniem prezesa Artura Lorczaka wynik głosowania będzie miał związek z pogorszeniem się sytuacji finansowej spółki. Oprócz tego zatrudnieni tam pracownicy nie będą mogli liczyć na jakąkolwiek podwyżkę. Również blisko 600 000 zł mniej na koncie spowoduje znaczną wstrzemięźliwość inwestycyjną.

- Chciałbym się odnieść od państwa decyzji, ale także przy okazji przypomnieć początki powstawania MPGK. W 2008 roku część z państwa była przy tym i widziała to i podejmowała odpowiednią decyzję. ZGK zostało doprowadzone do ruiny finansowej. 10 lat pracowałem na to, żeby wyprowadzić najpierw firmę, dzisiaj mogę powiedzieć, że to się udało. Państwa decyzja spowodowała, że z zasady, niezależnie od tego, czy ilość śmieci wzrośnie, czy nie wzrośnie - spółka zanotuje stratę 600 000 zł. Państwo doprowadzacie spółkę do tego samego stanu, w którym ja zastałe firmę przychodząc tam. To jest bardzo przykre dla mnie i bardzo ważne dla mnie (...) To są decyzje, które atakują stabilność finansową waszej spółki. Można powiedzieć, że sobie strzelamy w kolano - mówił prezes Lorczak.

Według radnego Pawła Molendy zadaniem prezesa Lorczaka jest szukanie takiej gałęzi działalności, która sfinansuje braki w nierentownej części świadczonych usług. Oprócz tego sugerował, że rajcy powinni mieć porównanie przynajmniej dwóch ofert na wywóz odpadów.

- Nie zgadzam się z panem prezesem, który mówi, że wprowadzamy firmę do takiej sytuacji jaka była (...) W każdej firmie, ktokolwiek, cokolwiek prowadzi są gałęzie, które przynoszą zysk, są gałęzie dochodowe i niedochodowe (...) Mówienie o tym, że worki są nieważne, że wszystko jest nieważne - od kupki do kupki robi się duża kupa. Pańska kalkulacja jest tylko jednej firmy i ona nie przekonuje nikogo, że tak musi być. My nie mamy wyobrażenie, czy inna firma by to zrobiła taniej. Do pana obowiązków należy, żeby szukać w innych źródłach dochodu, a nie mówić radnym, że pan musi leasing spłacać. Sprzęt wzięty na leasing musi pracować na maksa (...) Nigdy nie powiedziałem i nie będę mówił że pan za dużo zarabia, ale pan zarabia tak jak wielu innych w Mogilnie godziwe pieniądze i pana obowiązkiem jest to, żeby szukać rozwiązania, żeby tym kosztom zapobiegać i rozwój był jak największy - skomentował sprawę radny Paweł Molenda.

Na zakończenie burmistrz Mogilna, Leszek Duszyński zaproponował, aby "usiąść i spokojnie porozmawiać jeszcze raz".

Podczas sesji prezes mogileńskiej komunalki przytoczył także dane obrazujące ilość śmieci ogółem odebranych od mieszkańców. W przypadku gminy Mogilno za 2016 rok jest to 6600 ton odpadów. Dla porównania w 2013 roku były to niecałe 4000 ton. Statystycznie 1 mieszkaniec gminy Mogilno oddaje rocznie 314 kg śmieci. Norma przyjęta w Polsce to statystycznie 285 kg/1 rok/1 osoba. Dla przykładu w pobliskim Strzelnie, według wyliczeń 1 mieszkaniec "produkuje" 175 kg odpadów komunalnych w ciągu roku. (AS)