Gmina Mogilno - SpołeczeństwoMieszkańcy chcą ciszy i spokoju2020-07-21 23:20
Grupa mieszkańców ulicy Słowackiego w Mogilnie od wielu lat skarży się na uciążliwe według nich sąsiedztwo zakładu produkcyjnego i restauracji. Planują protesty w tej sprawie i blokady dróg. Z kolei przedstawiciele spółki twierdzą, że żaden konflikt nie istnieje. Do naszej redakcji zgłosili się mieszkańcy ulicy Słowackiego w Mogilnie, którzy chcą nagłośnić sprawę uciążliwości zakładu produkcyjnego i restauracji, które znajdują się w niedalekiej odległości od ich domów i ogrodów.
- Głównym, ale nie tylko powodem tych działań jest produkcja w przyległej do posesji hali produkcyjnej, która emituje imisje bezpośrednie i pośrednie , bardzo odczuwalne przez nas mieszkańców takie jak hałas, piski, szumy, wycie silników samochodowych, uderzenia o podkłady odbijanych elementów betonowych produkowanych w tej hali, głośnej pracy wibratorów i zapachów spalin z samochodów i ciężkiego sprzętu. My, mieszkańcy czujemy się, jakbyśmy byli na hali produkcyjnej. Przebywanie na naszych działkach też jest zakłócone, to samo w naszych domach, gdy otworzymy, czy uchylimy okna - słyszymy te imisje. Przecież wśród mieszkańców są ludzie starsi, emeryci z orzeczeniami o niepełnosprawności, a także obłożnie chorzy nie wstający z łóżka. Od godziny 6:00 rano, gdy zaczyna się produkcja, zaczynają się utrudnienia w życiu codziennym mieszkańców, którzy pamiętają działalność dawnej betoniarni, która nie była tak imisyjna, jak działalność tej spółki. My, mieszkańcy zdajemy sobie sprawę, że mieszkamy przy głośnej trasie kolejowej i ulicy, po której jeżdżą samochody, ale to nie ma porównania z tym, co wychodzi z terenu spółki - pisali mieszkańcy w jednym z pism do PSSE w Mogilnie.
Mieszkańcy pierwsze swoje protesty i niepokoje wyrażali w 2006 roku, kiedy było już wiadomo, że zakład będzie się rozbudowywał. Wówczas w tamtym roku pracownicy zakładu pojawili się na ulicach z transparentami, by bronić swoich miejsc pracy. Konflikt na jakiś czas ucichł medialnie, jednak grupa mieszkańców ulicy Słowackiego wystosowała wiele pism, m.in. do Urzędu Miejskiego w Mogilnie, Starostwa Powiatowego w Mogilnie, Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Mogilnie oraz Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Bydgoszczy.
W sprawę zaangażował się także burmistrz Mogilna, który zauważa trwający konflikt pomiędzy mieszkańcami a spółką prowadzącą działalność przy ulicy Betonowej, jednak jego kompetencje w tej kwestii są dość ograniczone.
- Od kilku lat otrzymuję od mieszkańców informację o doskwierającym im problemie związanym zarówno z uciążliwością w zakresie hałasu, jak również uporczywym dla nich - transporcie ciężarowym, który de facto zaopatruje ten zakład. Niemniej jednak, sprawa ta dla mnie, jako dla Burmistrza Mogilna ma ogromne znaczenie - jestem zobligowany z mocy prawa do podejmowania wszelkich działań, które skierowane są i zmierzają do zapewnienia jak najlepszego komfortu życia mieszkańcom naszej Gminy. Każda informacja, którą otrzymywałem od mieszkańców, zarówno pisemna czy też ustna była zawsze traktowana bardzo poważnie, jednocześnie nie była nigdy pozostawiona bez odzewu. Działając w granicach przysługujących mi ustawowo uprawnień, podejmowałem wszelkie czynności, aby wspomóc mieszkańców ul. Słowackiego w Mogilnie - informuje burmistrz Leszek Duszyński.
Uciążliwe transporty i nocne imprezy
Jak poinformował burmistrz, mieszkańcy mają również problem z pojazdami przewożącymi kruszywo, których ruch odbywa się ulicą Słowackiego. Mieszkańcy zauważają również problem z odgłosami pochodzącymi z fabryki, ale także z restauracji, która zlokalizowana jest na terenie zakładu.
- Kolejną uciążliwą działalnością dla mieszkających przy granicy z terenem spółki jest zlokalizowana na jej terenie restauracja. Działalność, szczególnie w godzinach nocnych tej restauracji bardzo utrudnia życie i zakłóca spokój. Wielokrotnie na skutek zgłoszeń mieszkańców musiała interweniować policja. Trzy razy policja kierowała do sądu sprawę o zakłócanie spokoju, były wyroki skazujące - piszą mieszkańcy ulicy Słowackiego w jednym z pism do lokalnych instytucji.
Kilka interwencji ze strony funkcjonariuszy policji w powyższej sprawie potwierdza oficer prasowy KPP w Mogilnie.
- W związku z zakłócaniem spokoju w ciągu ostatnich 2 lat (01.06.2018-26.06.2020) odnotowano 7 interwencji policyjnych, które w 5 przypadkach zakończyły się pouczeniem, w 1 przypadku sporządzeniem notatki urzędowej celem zainicjowania czynności wyjaśniających w sprawie o wykroczenie, w 1 przypadku nie potwierdzono zgłoszenia. Ponadto w przedmiotowej sprawie skierowano 2 wnioski o ukaranie do Sądu Rejonowego w Mogilnie - obydwie sprawy zakończyły się nałożeniem grzywny na właściciela lokalu. Policjanci w sprawie przewozu materiałów sypkich w ciągu ostatnich 2 lat (01.06.2018-26.06.2020) interweniowali 3 razy, z czego potwierdzili 1 zgłoszenie (kierujący pojazdem ciężarowym został pouczony), natomiast 2 pozostałe zgłoszenia nie potwierdziły się - informuje st. asp. Tomasz Bartecki.
Dodatkowo 27 czerwca 2020 roku o godzinie 22:49 zgłoszono zakłócanie ciszy nocnej w restauracji na ulicy Betonowej. Policjanci ustalili, że w lokalu odbywało się wesele, a hałas mógł wydobywać się na zewnątrz w trakcie otwierania drzwi. Nie potwierdzono, aby doszło do naruszeń prawa. Osoby mieszkające przy ulicy Słowackiego w Mogilnie miały również dokonywać stosownych zgłoszeń w sprawie zakłócania nocnego spoczynku 11 i 18 lipca.
Dwa sposoby na rozwiązanie konfliktu
- Spółka wyraziła chęć budowy ekranów akustycznych, ale zastrzegła, że oczekuje współfinansowania tej inwestycji, co według nas mieszkańców jest niezrozumiałe i nie do zaakceptowania. Spółka musi sobie zdawać sprawę z tego, że jej produkcja nie może być uciążliwa dla otoczenia, a także, że musi ponosić koszty, aby nie szkodzić osobom zamieszkałym w pobliżu. (...) Uciążliwa działalność spółki nie wynika tylko z jej produkcji, ale także z jej działań na zewnątrz - na ulicy. Głównym powodem jest uciążliwość transportu samochodów i sprzętu prowadzonego przez spółkę na ulicy. Najbardziej w tym przypadku obciążona jest ulica Słowackiego, która jest ulicą wąską, praktycznie osiedlową, nieprzystosowaną do takiego ruchu tranzytowego. Skierowanie ciężkiego transportu samochodów firmy z ekspedycji przeładunkowej PKP bezpośrednio na teren spółki odciążyłoby ulicę Słowackiego i zwiększyło bezpieczeństwo, a także polepszyło zdrowie mieszkańców - zauważają mieszkańcy ulicy Słowackiego.
Zdaniem tych osób najlepszym sposobem byłoby wykonanie atestowanych, dźwiękoszczelnych ekranów, jakie montowane są najczęściej przy ruchliwych ulicach. Jednak spółka chciała wykonać je we własnym zakresie z betonowych elementów na co nie ma zgody ze strony mieszkańców.
Mieszkańcy zarzucają także betoniarni niewywiązanie się z obowiązku wynikającego z ustaleń w sprawie posadzenia co najmniej trzech rzędów wysokich drzew. Co ciekawe, z dostarczonym nam pism wynika, że spółka uważa, iż wywiązała się z warunków stworzenia pasa zieleni izolacyjnej.
- Przesyłanie nam mieszkańcom w pismach otrzymywanych z urzędów zdjęć drzew iglastych jest nieporozumieniem. Co takie niskie drzewka mają tłumić? Mamy czekać kolejne 12 lat aż urosną? - pytają rozgoryczeni mieszkańcy.
Problem związany z przewozem sypkich materiałów ciężarówkami m.in. przez ulicę Słowackiego miał zostać rozwiązany poprzez bezpośrednie połączenie tzw. ekspedycji z zakładem produkcyjnym. W sprawę zaangażował się burmistrz Mogilna, który zaprosił do współpracy przedstawicieli PKP i mogileńskiej spółki.
- W latach ubiegłych zwróciłem się do Polskich Kolei Państwowych (PKP) z prośbą o udostępnienie działki, która umożliwiłaby przejazd ciężkiego sprzętu spółki, bezpośrednio z jej terenu na teren rampy kolejowej. Nadmienić pragnę, iż na moją prośbę nastąpiła pozytywna odpowiedź ze strony PKP. Jednak w późniejszym czasie powyższe nie zostało zrealizowane. Nie jestem w stanie jednoznacznie odpowiedzieć dlaczego tak się stało, jednak prawdopodobnie to Spółka zrezygnowała z tego przedsięwzięcia. Niestety, ta sytuacja była już niezależna ode mnie, w zakresie swoich możliwości zainicjowałem rozmowy ze spółką, doprowadzającym tym samym do zawarcia porozumienia, jednak już sama jego realizacja odbywała się bez mojego udziału ("realizacja", która nie doszła do skutku) - mówi burmistrz Mogilna Leszek Duszyński.
Na prośbę burmistrza zgłoszenia mieszkańców kontrolowali też Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego i Kujawsko-Pomorski Wojewódzki Inspektor Ochrony Środowiska.
- Nadmienić pragnę, że w kwestii wywiązywania się przez Zakład z przepisów ustawy prawo budowlane, kontrola została przeprowadzona w lutym 2020 r. przez Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego. Hala produkcyjna, która była również przedmiotem skargi mieszkańców powstała w 2008 r. Prawidłowo o zamiarze jej powstania zostały powiadomione organy inspekcji pracy, ochrony środowiska, inspekcji sanitarnej i straży pożarnej. Żaden z tych organów nie wniósł sprzeciwu, zatem zostało wydane pozwolenie na jej użytkowanie. Ponadto, Organ Nadzoru Budowlanego ustalił, iż najbliżej położony narożnik budynku mieszkalnego znajduje się w odległości 10,30 m. Pomiędzy halą a ogrodzeniem betonowym znajduje się: pas zieleni, droga o szerokości 6,75 m i kolejny pas zieleni obsadzony wysoką roślinnością w 3 rzędach. Najbliższe budynki mieszalne znajdują się w odległościach ok. 65 m i 90 m od hali produkcyjnej. Organ po przeprowadzonej kontroli i dokonanych, powyższych ustaleniach nie stwierdził, aby zostały naruszone jakiekolwiek normy prawne, które byłyby podstawą do prowadzenia postępowania czy też nałożenia jakichkolwiek kar na Zakład - informuje Leszek Duszyński.
Włodarz gminy poinformował nas również o wynikach kontroli pomiarów poziomu hałasu na terenie przyległym do zakładu. Kujawsko-Pomorski Wojewódzki Inspektor Ochrony Środowiska dwukrotnie dokonał pomiaru poziomu hałasu dla pory dziennej w dniach od 4 do 10 marca 2020 roku.
- Po przeprowadzonych pomiarach w/w Organ stwierdził, iż nie zostały wykazane przekroczenia dopuszczalnej normy hałasu, określonej w rozporządzeniu Ministra Środowiska z dnia 14 czerwca 2007 r. w sprawie dopuszczalnych poziomów hałasu w środowisku. Równoważny poziom hałasu wyniósł w punkcie pomiarowym P1 (przy ul. Słowackiego 15a, na granicy terenu posesji) – 49,9 dB, natomiast w punkcie pomiarowym P2 (przy ul. Słowackiego 5, na granicy terenu posesji) – 49,5 dB. Ponadto, pomiary z dnia 4 marca 2020 r. (wykonane podczas pracy źródeł hałasu) wykazały, że hałas emitowany z Zakładu do środowiska był nierozróżnialny z tła akustycznego i posiadał wartość niższą od dopuszczalnej normy emisji hałasu do środowiska, określonej w wysokości 55 dB, dla pory dziennej, dla terenu zabudowy mieszkaniowo-usługowej (...) W zakresie posiadanych kompetencji podjąłem wszelkie środki (w graniach prawa), które mogłem podjąć oraz poszukiwałem rozwiązań, przy tym zwracając się do innych organów. Działania te, poza samym wsparciem mieszkańców, reprezentowaniem ich interesu polegały również na tym, że poszukiwałem w innych obowiązujących przepisach prawa możliwości rozwiązania ich problemu. W ten sposób w zakresie prawa budowlanego, kontrolę (również na moją prośbę) przeprowadzał Powiatowy Inspektor Nadzoru Budowlanego, natomiast w zakresie uciążliwości hałasowej Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska. Niewątpliwym jest, iż interes społeczny dla mnie – jako dla Burmistrza Mogilna jest najważniejszy. Dlatego wspierając wcześniej mieszkańców ul. Słowackiego, nadal będę ten kierunek kontynuował, jednak zauważyć należy, iż moje kompetencje w tym zakresie są niestety ograniczone. Będąc organem samorządu terytorialnego, zobowiązany jestem działać wyłącznie w granicach prawa oraz w zakresie posiadanych przeze mnie kompetencji - wyjaśnia burmistrz Mogilna.
Z kolei w kwestii pomiarów hałasu mieszkańcy uważają, że były one prowadzone w momencie chwilowego "wyciszenia" produkcji. Powołują się przy tym na wyrok Sądu Najwyższego z 2008 roku, gdzie mowa o tym, że "Przeciętnej miary zakłóceń korzystania z nieruchomości sąsiednich nie można ocenić wyłącznie przez pryzmat takich pomiarów ani decyzji administracyjnej pozwalającej na prowadzenie danej działalności".
O komentarz w tej sprawie, na podstawie zadanych pytań poprosiliśmy przedstawicieli spółki Zbych-Pol & Mobet. Poniżej prezentujemy odpowiedź, jaką otrzymaliśmy drogą e-mailową.
- Pragniemy poinformować, że z naszej perspektywy między spółką Zbych-Pol & Mobet a mieszkańcami ulicy Słowackiego, nie występuje żaden konflikt. Spółka Zbych-Pol & Mobet poddawana jest licznym kontrolom i żadna z nich nie wykazała żadnych nieprawidłowości w związku z prowadzoną działalnością, m.in. dotyczących emisji hałasu, zapylenia czy ochrony środowiska. Dodatkowo ciągłe inwestycje w nowoczesne technologie pozwalają nieustannie optymalizować procesy produkcji, co wiąże się ze zmniejszeniem poziomu hałasu i zapylenia. Każdy z kierowców przewożących kruszywo zobowiązany jest do przykrywania przewożącego towaru. W momencie usypania się ładunku natychmiast jest on usuwany przez naszych pracowników - informuje Zbych-Pol & Mobet Sp. z o.o.. (AS, PK | fot. nad.)
|